Tralla la la la, tri lli li li li - szczebioczą ptaszyny na zielonych gałęziach.Wiosna. Koniec i kropka :)
Na alejkach, gdzie wyprowadzam co dzień psa, zaroiło się od nieletnich parek zatopionych w uściskach jak komar w bursztynie. Za pasem maj - czas kasztanów i matur !
Ech - żeby znów mieć 19 lat i wchodzić na wojenną ścieżkę życia. Angażować się we wszystko cała sobą i kochać naiwnie, na zabój i bez pytań.
Badania przeprowadzone pośród dzisiejszej młodzieży (hehe) pokazują, że nie chce ona stać się częścią etosu inteligenckiego. Zamiast teatru woli kino akcji, zamiast tytułu magistra - konkretny fach i umiejętności. Gdybym miała te ... lat temu ich mądrość - dziś byłabym... cukiernikiem :) Torty i torciki, ciastka i muffiny - dzieło moich rąk napawałoby kilka domów świątecznym zapachem. Pech chciał, że dla pokolenia urodzonego jedna nogą w komunizmie humanistyczne studia wyższe były niezwykle istotne...Dziady, Czarodziejska Góra i Król Duch byłyby dla mnie pustym, niekoniecznym zupełnie hasłem. Może te czołgi w 82 roku przeorały ścieżki przyszłych wyborów wiodąc je na manowce zasadzone chopinowskimi wierzbami??
środa, 20 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Profesję cukiernika widzę bardzo pozytywnie :D Ja też mam swoje przewlekłe pomysły na "zamiast magistra" ;)
OdpowiedzUsuńZacytuje Adasia Miauczynskiego: "Co za ponury absurd... Zeby o zyciu decydowac za mlodu, kiedy jest sie kretynem?"
OdpowiedzUsuńCzasami nie wiem jak ludziom wytlumaczyc co studiowalam i rezolutnie odpowiedziec na ich pytanie: "A dlaczego?"
Nie wiem dokladnie dlaczego, ale jedno na pewno wiem: to, ze w srodku, w sobie, dzieki tej kilkuletniej humanizacji, czuje sie lepiej niz cala reszta wokol mnie. Tak troche Nietzscheansko powiem, ale wiem i poniekad rozumiem co to znaczy byc nadludziem..
Dzieki Ci Alma Mater za moj "uczlowieczony egotyzm"!