"Nawet dziewczęta szkolne noszą tu w pewien charakterystyczny sposób kokardy, stawiają swoistą manierą smukłe nogi i mają
tę nieczystą skazę w spojrzeniu, w której leży preformowane przyszłe zepsucie".

Bruno Schulz, Ulica Krokodyli

Witam w moim królestwie

Witam w moim królestwie

środa, 14 września 2011

BOB



Ostatnio wróciłam do miasteczka Twin Peaks. Właściwie to oglądam je tak na prawdę po raz pierwszy, bo to w dzieciństwie głębokim leciało w telewizorze. Rodzice oczywiście zabraniali oglądać te potworności dzieciom, więc co się robiło?
Chowało się na chwilę za fotelem starszego brata i tak cichaczem parę scen udało się zobaczyć Po czym było się wygnanym do pokoju dziecięcego.
Albo samemu wybiegało się zasłaniając oczy, bo strachy to były niemożliwe do przyswojenia.
No to teraz sobie oglądam. Niestety pamiętam, kto zabił Laurę Palmer, ale las, który kryje zło i wszystko, co czai się w podświadomości nadaje filmowi aurę niesamowitości, która się nie starzeje.
Próbuję sobie usystematyzować kim jest Bob? Po prostu ciemną stroną, która może drzemać w każdym? Takim złym bratem bliźniakiem, który robi to, co sami byśmy bardo chcieli, tylko superego nam zabrania? Ogniem, który tli się w nas i przy odpowiednim zbiegu okoliczności spowoduje dziki pożar?
Moje osobiste zło nachodzi mnie czasem i wtedy na chwilę staję się nie Bobem, ale Gollumem :) Wściekłym stworem, który by jeszcze przed śniadaniem wziął śrubokręt i porysował karoserię wszystkich samochodów na podwórku. Dlaczego? Bo jest zły i może...
Pytanie, jak szybko złapiemy gada za kark i schowamy w jakimś ciemnym środku. I czy w ogóle chcemy go łapać....?