LILIPUTY
Nie od dziś wiadomo, że świat zbudowany jest hierarchicznie. Jest wiele hierarchii mniej lub bardziej znaczących, ale ta dotycząca wzrostu jest wciąż najważniejsza. Wyżsi rządzą na podwórku (historia pokazuje, że na większych podwórkach bywało inaczej). Mężczyźni lubią niewysokie kobiety – takimi można się opiekować, zamknąć w ramionach- poczuć się silnym. Jeśli jednak braknie jej tych kilki centymetrów do normy, proporcję są ciut rozchwiane, wówczas niebezpiecznie zbliża się ona do karliczki – a odmienności i inności się bardzo boimy.
Któregoś dnia nieboraczka Adela przekonała się o tym aż nazbyt dosłownie. Adela była ….striptizerką, smukłonogą gazelą o wielkich oczach, wydętych ponętnie ustach i jasnych włosach jak Jane Fonda z „Barbarelli”. Uwielbiała tajniki matematyki i logiki, ale nie mówiła o tym głośno. Nie niepokoił ją przymusowy karmin ust, akrobacje rurowe dawały jej kopa serotoninowego – kochała swoją pracę, a praca kochała ją. Ciało było sprawnie działającą manufakturą zmysłów, generatorem potu i milionów wzwodów zakompleksionych mężczyzn i było w tym świetne.
Pewnego lepkiego od upału lipca ktoś musiał donieść na Adelę …
Zwyczajnym rankiem (poranki striptizerek wypadają tak koło 13.00) ziewnęła, wyciągnęła
rękę spod kołdry i ...ze zdziwieniem zauważyła, że nie dosięga stolika nocnego. Ręka jej była dużo krótsza niż zazwyczaj. Adela jeszcze nie rozumiejąc co się stało spojrzała na siebie i z przerażeniem stwierdziła, że ma ciało karliczki!
CIĄG DALSZY NASTĄPI
czwartek, 11 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Adela nie kojarzyła jeszcze przyczyny nowego stanu i w jej myślach panował kompletny chaos. Nie, nie podejrzewała nawet, że za zmianą jej fizycznej formy kryje się tajemnicza...
OdpowiedzUsuń