"Nawet dziewczęta szkolne noszą tu w pewien charakterystyczny sposób kokardy, stawiają swoistą manierą smukłe nogi i mają
tę nieczystą skazę w spojrzeniu, w której leży preformowane przyszłe zepsucie".

Bruno Schulz, Ulica Krokodyli

Witam w moim królestwie

Witam w moim królestwie

wtorek, 23 marca 2010

LILIPUTY - POWIEŚĆ W ODCINKACH część 6 - autor - JA

„Zupa. Też mi coś” prychnęła Adela. W jej głowie było wciąż gęsto od pytań.
Z jej nowej perspektywy świat był nieznany i pełen zagrożeń. Mimo wszystko jednak nie było to beznadziejne położenie. Krótsze nogi oznaczają mniejszą objętość do golenia, będąc na jakimś cholernym pustkowiu nie trzeba makijażów. Ech, żeby tak znaleźć jakąś rurę i powyginać się trochę – zadumała się Adela. Tymczasem Mickiewicz odgarnął wypalone słońcem trawy i pod nimi ukazały się małe drzwiczki. Drzwiczki z napisaną na nich literą „L”. Znużona i poirytowana karliczka nie zastanawiała się dwa razy, zanim szarpnęła za drzwi. Buchnęło, zawrzało i zgasło. Ciemno wszędzie… się zrobiło. Po chwili oczom Adeli ukazał się….

1 komentarz:

  1. ...rozświetlony tunel porośnięty gryką i świerzopem. Jednak nad tym Adela zbyt długo nie dumała bo skupiła się na źródle światła, którym zdawała się być latarka, na końcu tunelu.
    - Wskakuj dziecinko - odezwał się Mickiewicz, wciąż trzymając w ręku miskę swej ohydnej zupy - już na ciebie czekają.
    Toteż wskoczyła i bardzo szybko zjechała na swych jędrnych pośladkach ćwiczonych chętnie każdego wieczoru. U wyjścia czekało na nią dwóch karłów z gigantycznymi latarkami.
    - Witamy, witamy - zakrzyknęli obaj niemal równocześnie, kłaniając się w dość staroświeckim stylu.
    - Tędy, tędy, podążaj za królikiem, królowa Adeli oczekuje, królik zaprowadzi, niech Adela się nie zatrzymuje, nie nie odwraca, królik wie, królik poprowadzi - gadali równocześnie, jakby byli zaprogramowani, jednocześnie popychając Adelę ku zwyczajnemu królikowi, który zażerał się trawą.
    - Co jest.. Co mnie..
    - Orecha, Orecha! - znów zakrzyknęli obaj, a królik na to słowo jakby oszalał. Wybałuszył oczy i pobiegł co sił w łapach przed siebie.- Niech Adela podąża, królik zaprowadzi, niech Adela nie odwraca...

    OdpowiedzUsuń