"Nawet dziewczęta szkolne noszą tu w pewien charakterystyczny sposób kokardy, stawiają swoistą manierą smukłe nogi i mają
tę nieczystą skazę w spojrzeniu, w której leży preformowane przyszłe zepsucie".

Bruno Schulz, Ulica Krokodyli

Witam w moim królestwie

Witam w moim królestwie

środa, 21 marca 2012

Dialogi w kurorcie





Droga garści czytelników.
Nie pisałam długo, za co przepraszam, kajam się i na grochu klęczę.
Tak więc nowa opowiastka:

Pchli targ w nadmorskim kurorcie. Można tu kupić najlepsze z jaj, warzywa, owoce,kiecki zagraniczne, a nawet kiełbasę z dinozaura, za odpowiednią cenę. Miejsce to przyciąga indywidua przeróżnej maści. I handlarzy lisimi ogonami i żony polityków z córkami. Niektóre córki polityków sprawiają, że życie staje się łatwiejsze dzięki modzie i gotowaniu...
W pogodny wiosenny dzień dwóch panów przegląda gazety na rogatkach targu czekając na polujące na okazje żony.
Dzień wcześniej we francuskiej szkole był zamach, w którym zginął nauczyciel i dzieci. Pierwszy z eleganckich panów mówi:

"Znowu zastrzelili żydów".
Na co drugi:"I dobrze"
"Dlaczego dobrze???"
"No bo przecież oni zabili Pana Jezusa........................".
"Ale Panie, gdyby go nie zabili, to by nie było zmartwychwstania !"
"No tak.....".

Gdybym nie usłyszała, to bym nie uwierzyła. Średniowieczne dialogi w "kurorcie pełnym życia".
Tak sobie dyskutują bywalcy sopockich stowarzyszeń i herbatek u celebrytów.
Pod płaszczykiem od najmodniejszego w mieście krawca trzymamy widły i taczkę z kupą gnoju :)Cieniutka jest warstwa pozorów.

1 komentarz: