
Zima dla nas w tym roku bardzo łaskawa !
Choć śniegu tylko odrobina, to mamy szalony urodzaj na bałwany.
Bo czym jest bałwan? Jedynie śnieżnymi kulami udającymi człowieka?
Śniegoludem z dodatkiem węgla i marchewki? Ha ha, nie tylko, nie tylko.
Nasz swojski zimowy pan stoi w ogródkach i raduje oko. Dzieci się uśmiechają, ferie się zaczynają, a muzyczka gra...Powrót do dzieciństwa, serce rwie się do sanek, policzki różowieją.
Jest jednak specjalna kasta - bałwany totalne. Mają wyjątkowe moce i nie topnieją. Doskonale czuja się i zimą i latem. W dobrym zdrowiu i humorze trwają cały Boży rok dzięki swoim niebywałym zdolnościom. Nikt nigdy nie zdołał odkryć ich sekretnego sposobu, a zwłoki tych, którzy próbowali spoczywają głęboko pod ziemią.
Jedno jest pewne – nie są to istoty miłe. Ci, którzy stanęli na ich drodze mogą potwierdzić i wciąż jeszcze na ich wspomnienie zapewne plują przez lewe ramię. Taki bałwan skupiony w 100% na własnym przetrwaniu zdolny jest do wszystkiego.
Nieznana jest ich genealogia. Istnieje hipoteza, że tuż przed pojawieniem się na świecie „totalnych”, wiele kobiet musiało bardzo źle się prowadzić.
Tłumaczyłoby to fakt, że to w większości biedne, śnieżne sku......yny.....
Ot i historia. Na zimę, na wiosnę, na lato i jesień :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz